wtorek, 9 października 2012

Niepisanie


O Jezusie patronie odkupienia win! :) Kupienie wina...Och... wino! Nie, miałem pisać o niepisaniu. Nie chce mi się ostatnio pisać ani myśleć o ludziach, o społeczeństwie, o dziejach i nadziejach. Być może jest to znakiem czasu, któren to on prowadzi mnie ku starzeniu się niehybnie i oddala te wszystkie zagadnienia koleją rzeczy prowadząc do starczego egocentryzmu. Być może! Mam zresztą wrażenie, że wszystko jest gorsze niż mi się wydawało w sprawach społecznych i że... rozwiąże się "samo". Za to mam również wrażenie, że wszystko jest lepsze niż mi się wydawało we wszystkich innch kwestiach. Tak :). Dlatego albo przez to, że zająłem się robieniem zdjęć ostatnio (na boku bloga pojawił się link flicr). Świat wydaje się pełniejszy kolorów i głębi, złożony z niezliczonej liczby płaszczyzn, które można wyostrzyć lub wręcz odwrotnie pozostawić na drugim planie. Świat wydaje się lepszy bo narzędzie jakim jest aparat metafizycznie staje się buforem oddzielającym od nieprzyjemności, staje się szkłem powiększającym przyjemność :). Dodatkowo staje się usprawiedliwieniem, jakim pewnie, dla każdego jest jego konik, dla górnika jego górnictwo, dla rolnika rola, którą gra. Część naszej ludzkiej psychiki, tak jest od dziecka rzeźbiona społecznie, że wymaga dopełnienia jakimś narzędziem, rolą. Niektórzy nawet nazywają to pasją, lub pracą, działaniem dającym... cośtam cośtam i wszystkiego po trochu.