czwartek, 2 lutego 2012

Chciwość koncernów jest głupotą

Szacując, że około 2 mld ludzi ściąga muzykę, filmy itd. mnożąc to przez cenę płyty powiedzmy 50zł otrzymujemy sumę 100mld zł. Powiedzmy, że to jest przychód miesięczny, czyli że każda osoba chociaż raz na miesiąc ściąga 1 album muzyczny. Nie ukrywajmy, przynajmniej dziesięciokrotnie większa jest nasza "konsumpcja" kulturowa. I, po pierwsze nie ma na świecie pieniędzy, którymi możnaby było ją opłacić. To znaczy ludzie ich nie mają. Po drugie - ile do diabła chcą zarabiać koncerny? Wykorzystują kryzys obywatelskości w demokracjach zachodnich do własnych interesów, które to interesy piłują gałąź, na której siedzimy wszyscy. Nie mówiąc już o tym, że utrudniają innowacyjność w dziedzinie dystrybucji kulturowej.

Dlaczego państwo nie tworzy np. wirtualnych bibliotek dóbr kultury, np. ogólnodostępnych filmotek, które utrzymywałaby z naszych podatków? Mogłoby przynajmniej podawać to jako argument za likwidacją szkół i bibliotek, która sie odbywa. Na kulturze zarabiamy wszyscy, tak jak na umiejętności czytania i pisania, na umiejętności rozmowy, logicznego myślenia... Bez tych umiejętności rozpadlibyśmy się jako gospodarka i jako społeczeństwo. Obawiam się właśnie, że w pewnym sensie się rozpadamy. Kultura w naszym języku ojczystym jest i tak dość wątła, narażona na uwiąd w wielu dziedzinach. Wyobraźmy sobie ją bez wolności w sieci. Jakie karykaturalne oblicze miałaby dzisiejsza Polska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz